Nikt by nie pomyślał,
że w cywilizowanym świecie, w każdym większym miasteczku można znaleźć pewne niezwykłe
miejsce. Wiedza o istnieniu danego miejsca dostępna jest nielicznym. Raczej tym
wtajemniczonym. Bywają sekty, wspólnoty. Ach, tak naprawdę różne rzeczy
bywają. Aż trudno spamiętać i trudno zrozumieć. Miejsce to jest niewielkie,
pewnie nie większe od twojego salonu. Wejście do niego niestety niezwykle
skomplikowane. Musiałbyś wsiąść do metra, o specjalnej godzinie, w wyznaczonym
miejscu i dniu. Wsiadając nie zapomnij się rozejrzeć. Metro z założenia będzie
puste. Lecz nie czuj się aż tak osamotniony, zawsze ktoś jednak prowadzi. Nie
dojedziesz do następnego przystanku. Metro zatrzyma się dokładnie trzydzieści
metrów od miejsca gdzie wysiadają normalni ludzie jadący do pracy czy do szkoły,
a ty pamiętaj, do takowych się nie zaliczasz, skoro wsiadłeś do tego metra, o tej
godzinie, w podanym miejscu i dniu. Jeśli wysiądziesz, a używam słowa „jeśli”,
gdyż możesz przypadkiem zasnąć, a wtedy pojedziesz dalej, a więc jeśli
wysiądziesz, będzie na ciebie czekał mężczyzna w garniturze. Przeprowadzi
cię przez specjalne, metalowe drzwi. Potem po schodach w górę. Na górze staniesz
przed kolejnymi drzwiami, za którymi znajduje się właśnie miejsce, do którego
zmierzałeś.

Wziąłeś broń?
A może ręcznik?
Jedni biorą to, drudzy to. Nie mi pozostało oceniać
co lepsze. Zależy raczej od osobistych preferencji, potrzeb i planów na dalsze
istnienie lub nie.
Wejdziesz do środka,
znajdziesz się w ciemnym, zielonym pokoju z jednym, niewielkim oknem
umiejscowionym bardzo wysoko na ścianie. Za oknem zobaczysz samotnie stojące
drzewo, reszta zależy już od pory dnia oraz roku. W pomieszczeniu ujrzysz ludzi,
będzie ich dużo. Zawsze jest dużo. Oni wszyscy przyjechali w ten sam sposób
co ty. Pamiętasz co to znaczy? Dobrze. Dalej. Przyjrzysz się im ze zwykłej ciekawości i
dostrzeżesz dwie grupy. Pierwsi będą chodzić lub stać, ale nigdy nie usiądą. Będą
energiczni i zamyśleni. W ich dłoniach da się zauważyć broń. Nie będzie to
jeden rodzaj broni. Każdy może mieć co innego. Liczy się kreatywność, pomysł i
poczucie humoru. Od pałek, przez sztylety, do karabinów i pistoletów. Postaraj
się nie gapić na jednego osobnika dłużej niż trzy sekundy. Drudzy zajmować
będą miejsca siedzące na ławce pod ścianą, naprzeciwko okna. Ich ręce pozostaną
złożone, a oczy smutne. Najważniejsze jednak co zobaczysz w danym pomieszczeniu,
to krzesło, a właściwie stary, zdobiony fotel z masywnego drewna. Będzie
umieszczony w centrum pokoju. Chcesz wiedzieć co stanie się dalej?

Chłopiec wstanie z
ławki. Pytasz który. Ten ładny, siedzący między grubą kobietą w fioletowej
sukience, a starszym mężczyzną z brodą
Świętego Mikołaja. Popatrzysz na niego, ocenisz jego wiek na około
dziewiętnaście lat.
Ale czekaj. Ty nadal
nie wiesz do końca po co tu jesteś. Popatrz na dół. Nie, nie na podłogę. Popatrz na
swoją dłoń. Widzisz? Twoje palce oplatają rękojeść pistoletu M9. Zaraz
podejdziesz do ławki. Zaraz chłopiec usiądzie na fotelu. Skrzywi się, w jego
oczach zobaczysz łzy, lecz nie spłyną one po policzkach. Chłopiec będzie
trzymał się twardo.
Zwrócisz się w jego stronę.
Podniesiesz pistolet i wycelujesz. Nastąpi strzał, chłopiec umrze, a krew pokryje
podłogę i ściany. Nie zrobi to na tobie większego wrażenia. Opuścisz rękę, a
następnie pomieszczenie. Nie zobaczysz dalszych wydarzeń. Wiem, nie interesują
cię.
W kalendarzu odhaczysz
pozycję: „11:30 egzekucja w Zielonym pokoju” a następnie odwiedzisz swoją ulubioną
restaurację przy kościele i zjesz doskonale przyrządzoną wątróbkę.
2 komentarze:
KOCHAM MISIU <3
Ooo <3 dziękuję Kocie ;*
Prześlij komentarz