11 lut 2013

Zielony pokój Zielony pokój




Nikt by nie pomyślał, że w cywilizowanym świecie, w każdym większym miasteczku można znaleźć pewne niezwykłe miejsce. Wiedza o istnieniu danego miejsca dostępna jest nielicznym. Raczej tym wtajemniczonym. Bywają sekty, wspólnoty. Ach, tak naprawdę różne rzeczy bywają. Aż trudno spamiętać i trudno zrozumieć. Miejsce to jest niewielkie, pewnie nie większe od twojego salonu. Wejście do niego niestety niezwykle skomplikowane. Musiałbyś wsiąść do metra, o specjalnej godzinie, w wyznaczonym miejscu i dniu. Wsiadając nie zapomnij się rozejrzeć. Metro z założenia będzie puste. Lecz nie czuj się aż tak osamotniony, zawsze ktoś jednak prowadzi. Nie dojedziesz do następnego przystanku. Metro zatrzyma się dokładnie trzydzieści metrów od miejsca gdzie wysiadają normalni ludzie jadący do pracy czy do szkoły, a ty pamiętaj, do takowych się nie zaliczasz, skoro wsiadłeś do tego metra, o tej godzinie, w podanym miejscu i dniu. Jeśli wysiądziesz, a używam słowa „jeśli”, gdyż możesz przypadkiem zasnąć, a wtedy pojedziesz dalej, a więc jeśli wysiądziesz, będzie na ciebie czekał mężczyzna w garniturze. Przeprowadzi cię przez specjalne, metalowe drzwi. Potem po schodach w górę. Na górze staniesz przed kolejnymi drzwiami, za którymi znajduje się właśnie miejsce, do którego zmierzałeś.

Wziąłeś broń? A może ręcznik?

Jedni biorą to, drudzy to. Nie mi pozostało oceniać co lepsze. Zależy raczej od osobistych preferencji, potrzeb i planów na dalsze istnienie lub nie.

Wejdziesz do środka, znajdziesz się w ciemnym, zielonym pokoju z jednym, niewielkim oknem umiejscowionym bardzo wysoko na ścianie. Za oknem zobaczysz samotnie stojące drzewo, reszta zależy już od pory dnia oraz roku. W pomieszczeniu ujrzysz ludzi, będzie ich dużo. Zawsze jest dużo. Oni wszyscy przyjechali w ten sam sposób  co ty. Pamiętasz co to znaczy? Dobrze. Dalej. Przyjrzysz się im ze zwykłej ciekawości i dostrzeżesz dwie grupy. Pierwsi będą chodzić lub stać, ale nigdy nie usiądą. Będą energiczni i zamyśleni. W ich dłoniach da się zauważyć broń. Nie będzie to jeden rodzaj broni. Każdy może mieć co innego. Liczy się kreatywność, pomysł i poczucie humoru. Od pałek, przez sztylety, do karabinów i pistoletów. Postaraj się nie gapić na jednego osobnika dłużej niż trzy sekundy. Drudzy zajmować będą miejsca siedzące na ławce pod ścianą, naprzeciwko okna. Ich ręce pozostaną złożone, a oczy smutne. Najważniejsze jednak co zobaczysz w danym pomieszczeniu, to krzesło, a właściwie stary, zdobiony fotel z masywnego drewna. Będzie umieszczony w centrum pokoju. Chcesz wiedzieć co stanie się dalej?

Chłopiec wstanie z ławki. Pytasz który. Ten ładny, siedzący między grubą kobietą w fioletowej sukience, a  starszym mężczyzną z brodą Świętego Mikołaja. Popatrzysz na niego, ocenisz jego wiek na około dziewiętnaście lat.
Ale czekaj. Ty nadal nie wiesz do końca po co tu jesteś. Popatrz na dół. Nie, nie na podłogę. Popatrz na swoją dłoń. Widzisz? Twoje palce oplatają rękojeść pistoletu M9. Zaraz podejdziesz do ławki. Zaraz chłopiec usiądzie na fotelu. Skrzywi się, w jego oczach zobaczysz łzy, lecz nie spłyną one po policzkach. Chłopiec będzie trzymał się twardo.

Zwrócisz się w jego stronę. Podniesiesz pistolet i wycelujesz. Nastąpi strzał, chłopiec umrze, a krew pokryje podłogę i ściany. Nie zrobi to na tobie większego wrażenia. Opuścisz rękę, a następnie pomieszczenie. Nie zobaczysz dalszych wydarzeń. Wiem, nie interesują cię.

W kalendarzu odhaczysz pozycję: „11:30 egzekucja w Zielonym pokoju” a następnie odwiedzisz swoją ulubioną restaurację przy kościele i zjesz doskonale przyrządzoną wątróbkę.








2 komentarze:

Anonimowy pisze...

KOCHAM MISIU <3

Unknown pisze...

Ooo <3 dziękuję Kocie ;*